NOWE PRAWO WODNE – NOWE CENY
W cieniu parlamentarnych przepychanek o system sądownictwa sejm przyjął ustawę o prawie wodnym, której celem jest dostosowanie krajowych przepisów do prawa unijnego. Ustawa ta czeka na podpis prezydenta.
Obecne koszty poboru wody dostarczanej dla celów zaopatrzenia ludności wynoszą od 4 do 8 groszy za metr sześcienny. Zróżnicowanie wynika głównie z tego czy dotyczy wód powierzchniowych czy podziemnych. Nowe przepisy spowodują znaczną podwyżkę tej kwoty nawet do 40 groszy za metr sześcienny. Spółki wodne sygnalizują, że spowoduje to znaczny wzrost ich kosztów z tego tytułu. W zależności od zakresu działania danej spółki szacuje się ich rocznie koszty te wzrosną od kilku do kilkudziesięciu milionów złotych. Ministerstwo środowiska szacuje, że z tego tytułu koszty roczne dla 4 osobowej rodziny wzrosną maksymalnie o 20 zł. Nie jestem tego taki pewny ponieważ szacowanie kosztów z poziomu ministerstwa może być mało trafne. Ponadto w spółkach wodnych pojawi się pokusa aby niejako przy konieczności zmian ustawowych zarobić trochę więcej. Oczywiście kosztem odbiorców. Jest to raczej pewne. Liczę na „czujność” rad nadzorczych spółek, które mogą nie pozwalić na drastyczny wzrost cen wody i ścieków.
Parlament wprowadził swoisty okres przejściowy powodujący, że taryfy cenowe za dostawę wody oraz odprowadzenie ścieków pozostaną bez zmian w 2018 i 2019 roku. A więc mamy sytuację w której opłaty środowiskowe wzrosną, koszty spółek też a ceny wody nie. Zaczarowane koło, czy żarty? Nowy podatek trzeba będzie zapłacić teraz. Kto więc zapłaci? Zapłacą wspólnicy spółek wodnych a więc samorządy lokalne – czyli my wszyscy. Ekonomia rządzi się swoimi prawami.
Skutki nowego prawa wodnego odczujemy po wielokroć ponieważ wzrosną również koszty w energetyce, rolnictwie oraz w sektorze hodowli ryb. Bez wody nie da się także wyprodukować jakiegokolwiek napoju. „Smokosze” piwa już dzisiaj martwią się o jego cenę ponieważ do produkcji jednego litra piwa potrzeba prawie trzech litrów wody.
Już niebawem przekonamy się ile kosztować nas będzie nowe prawo wodne.
Jerzy Kotlęga